Cud - inne określenie prawdopodobieństwa.
To coś czego nie ma, a jednak jest. Coś co jeszcze wczoraj żyło swoim rytmem i pozwalało czasami zapomnieć.
To coś czego nie ma, a jednak jest. Coś co jeszcze wczoraj żyło swoim rytmem i pozwalało czasami zapomnieć.
To "coś" czego po prostu nigdy nie było (...)
Każdy poranek i noc bywają takie same.
Choć tak naprawdę to kłamstwo, gdyż "w moim świecie" czerń przybiera różne odcienie. Czasami przebija się w niej odrobina bieli, a wówczas szarość okazuje się być nawet przyjemna. Ci co mnie znają doskonale wiedzą, że jedynym słowem, który mnie opisuje to "pesymizm". Należało by dodać wrodzony !
Ale ja powinnam wówczas powiedzieć, że to nieprawda.
Jedynym słowem, które mnie opisuje jest „nicość” !
Choć tak naprawdę to kłamstwo, gdyż "w moim świecie" czerń przybiera różne odcienie. Czasami przebija się w niej odrobina bieli, a wówczas szarość okazuje się być nawet przyjemna. Ci co mnie znają doskonale wiedzą, że jedynym słowem, który mnie opisuje to "pesymizm". Należało by dodać wrodzony !
Ale ja powinnam wówczas powiedzieć, że to nieprawda.
Jedynym słowem, które mnie opisuje jest „nicość” !
Sięgając pamięcią wstecz nigdy tak naprawdę nie było dobrze.
Zawsze towarzyszące mi poczucie, że coś jest nie tak Tysiące
pytań bez odpowiedzi i chęć niebycia wracały i wracają jak
mantra. Mogłabym tu dać wiele przykładów: to tak
jakby rybie kazać żyć na pustyni, albo słońcu zabrać blask.To
tak jakby każdego dnia zabierać komuś tlen: po trochu, tak by za
chwilę napoić nim tak mocno, aż uczucie zachłyśnięcia i
potwornego bólu rozprzestrzeniało by się od środka. Niszcząc
każdą napotkaną najmniejszą część ciała ale przede wszystkim
duszy...
Tak przecież było zawsze (...)
Tak przecież było zawsze (...)
Podobno człowiek przyzwyczaja się do wszystkiego ale wszystko ma
przecież swoje granice. Ja mimo tej swojej mantry zawsze gdzieś w
głębi staram się wierzyć. Gdyby nie ta wiara, jakaś głupia
nadzieja to tak naprawdę nie byłabym tu gdzie jestem teraz. Jednak
są noce kiedy środek krzyczy mimo, że na twarzy pojawia się
kolejna maska. Doskonale wiem, że kłamać się nie da, bo w oczach
widać wszystko.. dlatego też nigdy nie patrzę wprost, bo przecież
wówczas widać to czego tak cholernie nienawidzę.. bo przecież
wtedy ktoś zobaczy...
Są też noce kiedy łzy okrywają wszystko, spływając po policzku, szyi,aż po poduszkę. Jest ten cholerny krzyk i niemoc. Jest w końcu jutro, kiedy wstaje bo muszę, bo przecież mam dla kogo..
I są dni tak jak ostatnio kiedy odliczam. Kiedy czekam..Tylko na co?
Na kolejny cud (...)
Nie ! Tym razem czekam na piątek .. by ktoś na nowo pozwolił mi wierzyć!
Przecież ponad dziesięć lat to wystarczająco dużo by odbić się od dna.. czyż nie ?
Są też noce kiedy łzy okrywają wszystko, spływając po policzku, szyi,aż po poduszkę. Jest ten cholerny krzyk i niemoc. Jest w końcu jutro, kiedy wstaje bo muszę, bo przecież mam dla kogo..
I są dni tak jak ostatnio kiedy odliczam. Kiedy czekam..Tylko na co?
Na kolejny cud (...)
Nie ! Tym razem czekam na piątek .. by ktoś na nowo pozwolił mi wierzyć!
Przecież ponad dziesięć lat to wystarczająco dużo by odbić się od dna.. czyż nie ?
Więc krzycząc – odliczam..
Jeszcze tylko 105 godzin, 6300 minut.
Twoja Ja.
Brakuje mi słów...powiem tylko, że mocno przytulam :* I mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Ułoży się, musi po prostu.
OdpowiedzUsuńBędzie co będzie..za 24 h .. i dziękuje.
UsuńJa chyba czuję się podobnie...
OdpowiedzUsuńWiesz, ważne by w tym wszystkim nie być samemu. Mam nadzieję, że mimo to jest ktoś kto daje Ci siłę. Jakby coś ja zawsze chętnie wysłucham :)
UsuńDziękuję kochana
UsuńKiedyś wyczytałam, że noc to najlepsza pora na niszczenie sobie życia - też nieraz płakałam. Nocą ból jest silniejszy, bezradność przybiera ogromną formę z którą nie ma szans się uporać, tęsknota atakuje mocniej...
OdpowiedzUsuńChciałabym dodać Ci swoimi słowami otuchy, wlać w Ciebie siłę, żebyś dała radę się z tym uporać, ale chyba nie umiem... Przepraszam.
Bądź silna. :*
Dla mnie noc to ucieczka, możliwość uwolnienia wszelkich emocji. Czasami to też potrzebne.. Sam fakt, że może ktoś wysłuchać w taki a nie inny sposób daje siłę, więc dajesz a ja dziękuje.. I wiesz, staram się. Naprawdę się staram..
UsuńCzuję się trochę jakbym czytała o sobie...Jak sobie przypominam, to już w dzieciństwie było nie tak jakbym chciała. I jedynie dlatego, że też mam jakiś cień nadziei, wciąż się nie poddaję i myślę "może nie wszystko jeszcze stracone?"...
OdpowiedzUsuńNadzieja zawsze umiera ostatnia :)
Usuń